niedziela, 3 marca 2013

Eighteenth.


- Co zrobili ?! – krzyknął głośno Lou, zrywając się z miejsca i siadając wyprostowanymi plecami. Wsłuchał się w odpowiedź Liam’a, po czym zerwał się z łóżka i zaczął pośpiesznie zakładać bokserki, ruchem ręki nakazując mi to samo.  – Gdzie jesteś ?! Nie ruszaj się stamtąd, zaraz tam będziemy. – powiedział rozłączając się i ubierając na siebie spodnie w pospiechu.
- Co się stało ? – zapytałem wystraszony.
- Ubieraj się i jedziemy po Li. – powiedział zakładając koszulkę i pierwszy lepszy sweter, po czym złapał klucze i portfel.
- Ale co się stało ? – pytałem biegnąc za nim do samochodu. Odpowiedział mi dopiero gdy ruszaliśmy.
- Porwali Zayn’a.
- Co zrobili ?!!? Jak to go porwali ? Kiedy ? Jak ? –zapytałem przerażony.
- Z tego co mówił Li, wracali na nogach z kina i podjechał do nich jakiś czarny samochód, wysiadło z niego trzech kolesi i złapali Zee, wepchali do furgonetki, a Liam’owi przyłożyli w brzuch i twarz.
- Boże święty, ale dlaczego ? – szepnąłem przerażony sytuacją jak i zarazem prędkością, którą przedstawiał licznik. Oby tylko nas policja nie złapała.
- Liam, powiedział, że nam to wszystko wytłumaczy jak się zobaczymy. Weź telefon i dzwoń do Niall’a, żeby przyjechali do mojego domu i czekali na nas, a my wrócimy tam z Payne’m.
- Okej. – wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer blondyna. Odebrał po kilku sygnałach.
- Halo ?
- Siema Ni, tu Harry.
- Oo Siema Harry. Co tam ?
- Jesteś u Alex, razem z Alex ?
- Tak, właśnie oglądamy film, a co ?
- To dobrze. Zbierajcie się i przyjeżdżajcie do domu Lou. Szybko, to ważne.
- Ale co się stało ?
- Powiem w skrócie. Zayn’a porwali, my jedziemy teraz po Liam’a, który leży gdzieś na poboczu, bo go pobili i zaraz wrócimy, więc jeśli możecie to czekajcie na nas w domu Tommo.
- O boże. Ale jak to go porwali ?
- Sam chciałbym wiedzieć, Liam nam wszystko wyjaśni. My już prawie jesteśmy tam gdzie on, a wy przyjeżdżajcie szybko.
- Okej, to widzimy się za chwilę. – powiedział i rozłączył się. Louis akurat zatrzymał się na poboczu i szybko wyskoczyliśmy z samochodu biegnąc do chłopaka, który siedział zgarbiony na trawie. Dobiegłem tam pierwszy i złapałem go delikatnie za ramię.
- Liam ! Co się stało ? – zapytałem. Chłopak rzucił mi się na szyję i wybuchnął płaczem.
- Porwali go, rozumiesz ? Wyszli z tego jebanego samochodu, wepchali go tam. Wiedziałem, że to się źle skończy. Mówiłem mu, żeby poszedł z tym na policję, ale nie. Po co mnie słuchać. – mówił, łkając cicho.
- Już ciiii. Opowiesz nam w domu, a teraz wstawaj jedziemy. – powiedziałem cicho i pomogłem mu wstać. Louis złapał go za drugie ramię i zaprowadziliśmy go do samochodu, usadzając na tylnim siedzeniu. Nie wyglądał dobrze. Rozcięta warga, podbite oko. Usiadłem obok niego, a szatyn wskoczył za kierownicę i szybko udał się w stronę swojego mieszkania. Liam cały czas płakał w moje ramie, a ja głaskałem jego plecy uspokajająco i szeptałem słowa otuchy. Po chwili byliśmy już pod domem Lou. Pomogłem wyjść Li z samochodu i razem z nim oraz Lou weszliśmy od mieszkania, gdzie czekali już na nas Alex z Niall’em.
- Co się stało ?! – zapytał przerażony blondyn patrząc na poobijanego szatyna.
- Zaraz się dowiemy, najpierw dajmy usiąść w spokoju chłopakowi. – powiedział Lou i zaprowadził go do salonu, usadawiając na kanapie, a Alex zniknęła na chwilę w łazience, by zaraz wrócić z apteczką. Klęknęła naprzeciwko chłopaka i delikatnie zaczęła oczyszczać jego rany. Po kilkunastu minutach gdy już było po wszystkim Liam odezwał się cicho.
- Podjechali samochodem jak szliśmy drogą. Na początku nie zwróciliśmy na to uwagi, ale po chwili z furgonetki wyskoczyło dwóch czy trzech kolesi i podeszło do nas. Zayn ich znał. To oni mu grozili. – powiedział i spojrzał na nas. Widząc nasze zdezorientowanie powiedział. – A no tak, nie wiecie. Więc kiedyś Zayn z powodu problemów rodzinnych pracował jako męska prostytutka. Spał z kolesiami, obciągał im, ale to w tej chwili nie ważne. Potrzebował wtedy kasy, a że za to dobrze płacili zgodził się. W końcu jednak chciał to rzucić, ale nie pozwolili mu, mówiąc, że skrzywdzą jego rodzinę, więc dlatego chłopak wysłał swoją mamę i siostry do Irlandii, do mamy Niall’a, a sam uciekł tutaj, do Londynu. Nic nam nie mówił, bo bał się, że nas przez to straci, aż w końcu odczytałem przez przypadek sms’y w których oni mu grozili. Mówiłem, żeby poszedł z tym na policję, ale on wahał się, bo wtedy być może jego też by zamknęli. Przez chwilę był spokój, ale jakoś go znaleźli. Gdy wysiedli z auta podeszli do nas każąc mu iść z nimi, on zaczął się wzbraniać więc oni mu przyjebali i siłą zaciągnęli. Próbowałem coś zrobić, ale sami widzicie jak to się skończyło. Teraz nie wiem gdzie on jest, nie wiem co się z nim dzieje. Nic nie wiem. Mojemu skarbowi coś grozi, mogą mu coś zrobić, a ja jestem bezradny. – zakończył, wybuchając płaczem, na co blondyn przytulił go do siebie. Wszyscy patrzyliśmy po sobie przerażeni.
- Chryste panie..- jęknęła dziewczyna, siadając na fotelu i chowając twarz w dłonie. Siedzieliśmy przez jakiś czas w ciszy, aż w końcu nie wytrzymałem i krzyknąłem.
- Kurwa mać ! Musimy coś zrobić, nie będziemy tu siedzieć jak jakieś kutasy i czekać na cud. Jemu może się coś stać więc trzeba coś zrobić !
- Ale co, Hazza ? Co my możemy. – wyszeptał Niall.
- Powinniśmy iść z tym na policję. – powiedział Lou.
- Można zgłosić porwanie. Będą musieli coś z tym zrobić. – powiedział blondyn.
- Czyli co ? Jedziemy na policję ? – zapytałem. Wszyscy patrzyliśmy po sobie, nie wiedząc co z tym wszystkim zrobić. Nagle w pokoju rozbrzmiała melodia piosenki ‘ I’m yours ‘ wydobywająca się z telefonu Liam’a. Zapłakany chłopak wyciągnął telefon z kieszeni i zamarł.
- Co jest ? Nie odbierzesz ? –zapytał Lou.
- To Zayn… - wyszeptał.
- Odbierz to do chuja ! – krzyknęła Alex. – I włącz na głośnik, będziemy cicho. – chłopak pokiwał głową i nacisnął zielona słuchawkę, przełączając od razu na głośnomówiący.
- Halo ?
- Liam ?! – usłyszeliśmy spanikowany głos mulata.
- Zayn, skarbie ! Co się dzieje ? Gdzie jesteś ? – zapytał szatyn, rozpłatując się jeszcze bardziej.
- Nie wiem, ale jechałem tym autem dość krótko. Nie mogę długo rozmawiać, bo pewnie zaraz się zorientują, że przemyciłem telefon. Chcę ci tylko powiedzieć, że bardzo cię kocham i nigdy nie przestanę. Nie zapomnij o mnie, nie ważne co by się stało. Po prostu zawsze pamiętaj o mnie, proszę.
- Zayn ! Nie ! Nie mów tak, to brzmi jakbyś się ze mną żegnał.  Nie ma mowy ! Znajdę cię choćby pod ziemią. Zawsze cię znajdę. Pamiętasz ?! Na zawsze razem..
-.. i jeden dzień dłużej. – dokończył po nim. – Kocham cię, pamiętaj. A wy ? Was też kocham i dziękuje, ze miałem przyjemność i zaszczyt was poznać. Powodzenia ! Niall nie spieprz swojego związku z Alex, a ty Lou dbaj o tego kutasa, Hazzę. Nie wiadomo co mu strzeli do głowy. Pilnujcie się wzajemnie.
- Zayn, przestań ! To jeszcze nie koniec. Zaraz dzwonimy na policję i znajdziemy cię ! Zawszę cię znajdziemy, stary ! – powiedział Lou.
- Kocham Wa….- nie usłyszeliśmy do końca bo rozległ się wielki huk i krzyk mulata, po czym połączenie zostało przerwane.
- NIE ! Zayn ?! Nie proszę, nie ! – krzyczał Liam, wijąc się w agonii, więc szybkim ruchem złapałem go za ramiona przyciągając do siebie.
- Spokojnie, Liam. Shhh już ciii. Spokojnie. – szeptałem, trzymając go mocno przy sobie. Popatrzyłem przerażony na resztę, po czym z pokoju wyszedł Niall z telefonem.
- Dzwoni na policję. – powiedział mi bezgłośnie Lou, na co ja kiwnąłem głową. No to teraz mamy problem….

_________________________________

obiecałam więc jestem ;)) wiem, wiem rozdział jest krótki, ma tylko 1275 wyrazów. wiem, ale musicie mi wybaczyć bo nie daje rady niestety ;(( za dużo mam tego wszystkiego na raz.. tyle zaległości w szkole, nienawidze szpitali -.- pomyśleć, ze mogę tam nawet w tej chwili trafić z powrotem...ale no mam nadzieje, ze nie jesteście bardzo źli ;)) następny będzie w środę - 6 z racji tego, ze będą moje urodziny więc dodam napewno i bedzie dłuższy, obiecuje !
KOMENTUJCIE ! i dziękuje za komentarze pod poprzednimm ;))
do zobaczenia, pyszczkii ! *...*

12 komentarzy:

  1. Dodawaj szybko nowy ! Chcę wiedzieć, co z Zayn'em!

    Zapraszam do mnie --- > http://larrylovee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. o boże... co teraz z Zaynem ? czeeeekam ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedny Li Tak bardzo cierpi. boję się o Zayn'a. mam nadzieję że nie usmiercisz żadnego bohatera
    @CheshireCat0102

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny Liam nam nadzieję że policja coś zdziała i że Zaynowi nic się nie stało Weny i zdrowia Pozdrawiam Ada

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrowiej jak najszybciej i pisz kolejny rozdział! Ja chcę wiedzieć co będzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam łzy w oczach... ;c Jak Zayn'owi się coś stanie to pierdolne -,-'
    Rozdział jest zajebisty <3

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko. Jaki krótki ! T.T
    Wiesz o co się najbardziej boję ?
    Że go zastrzelili...
    Czekam na kolejny rozdział. Który mam nadzieję, będzie w tym tygodniu. ; )

    http://completely-different-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Martwie się o Zayn'a i Liam'a. O resztę też ale o nich najbardziej Co oni mu zrobil?! Co on im zrobił?! Nie wiem jak to opisać po prrostu niesamowicie piszeszi brak mi słów jak mało kiedy. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału i rozwikłania tego porwania. Mam nadzieję że wszyscy będą cali. Wracaj do zrowia i już nie choruj!! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. już nie mogę się doczekać , co tam z Zayn'em, supeeer opowiadanie :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. a tak wg WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujee ! a kolejny rozdział za jakies 10-15 minuut ;))

      Usuń