Było coś koło północy, gdy razem z Zayn’em wyszliśmy się przewietrzyć na parking obok klubu. Usiedliśmy na ławce, która znajdowała się w pobliżu i milczeliśmy przez chwilę.
- A wiesz, mam dla ciebie jeszcze prezent. – powiedział nagle mój chłopak, patrząc na mnie z iskrzącymi oczami.
- Tak ? Ale to nie potrzebne. Dostałem od was już prezent.
- Ale ten jest tylko ode mnie i wiele wyraża.
- A powiesz mi co to ? – zapytałem patrząc w jego czekoladowe oczka.
- Nie. Dowiesz się gdy wrócimy do domu, bo tam został. – odpowiedział obejmując mnie ramieniem i przytulając do siebie. Wtuliłem się w niego i zaciągnąłem jego zapachem. Perfumy, papierosy, alkohol i jego własny. Mój ulubiony afrodyzjak. Zapach jego skóry. Mieszanina piżma, trochę coś jak skoszona trawa i jeden zapach, którego nie potrafię nazwać. Przejechałem nosem po jego szyi, muskając lekko ustami. Mruknął cicho i przechylił głowę pod takim kątem, ze miałem dostęp do jego długiej i pięknie teraz wyeksponowanej szyi. Całowałem ją delikatnie, miejscami lekko przygryzając, co powodowało u mojego chłopaka ciche jęki lub westchnięcia. Lubiłem go tak drażnić. Bardzo lubiłem. Mruknął coś cicho pod nosem, na co ja szybkim ruchem usiadłem mu okrakiem na kolanach i spojrzałem w te śliczne paczadła. Zayn popatrzył na mnie z lekkim zdziwieniem, a jednocześnie z uśmiechem. Objął mnie w pasie i przyciągnął jeszcze bardziej do siebie.
- Kocham cię, wiesz ? – zapytałem patrząc na jego malinowe usta.
- Wiem, ja też bardzo cię kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, Li. – szepnął mi do ucha, lekko przygryzając jego płatek. Mruknąłem cichutko i uśmiechnąłem sam do siebie. Jak ten facet na mnie działa. Czasem sam tego nie ogarniam. Wystarczy, żeby przygryzł wargę lub po prostu uśmiechnął się, a moje biedne serce bije tysiąc razy mocniej. Przytuliłem się do niego mocno i schowałem twarz w zagłębieniu jego szyi.
- Jesteś moim życiem. – szepnął. Uniosłem twarz na wysokość jego i wyszeptałem.
- Ty sensem mojego. Wiesz, chodźmy do tego mojego samochodu i wracajmy do domu. Nie chce mi się już wracać na imprezę. Poradzą sobie bez nas, na pewno. – uśmiechnąłem się lekko i wstałem, wyciągając dłoń w kierunku mulata. Splótł nasze palce razem i ruszyliśmy do mojego wielkiego prezentu. W końcu dostrzegłem w oddali samochód przewiązany wielką czerwoną wstążką. Podeszliśmy bliżej i aż zachłysnąłem się powietrzem. Dostałem kurwa od nich czarny kabriolet. Oni chyba zwariowali. Dostałem PORSCHE !
- Was chyba pojebało ! – krzyknąłem podbiegając do mojego prezenciku z szeroko otwartymi oczami.
- Mam nadzieję, że ci się podoba. Widziałem kiedyś jak oglądałeś zdjęcia tego wozu, wiec obczailiśmy okazję i TADAAAM !
- Czy mi się podoba ?! Jestem w szoku ! Ale to taki drogi prezent. Nie mogę go przecież przyjąć. – powiedziałem patrząc na mojego chłopaka z uśmiechem.
- Zwrotu nie przyjmujemy. – odpowiedział, a ja z piskiem rzuciłem się mu na szyję.
- Jesteście najlepsi. – powiedziałem i pocałowałem go w policzek.
- Chodź. Przejedziemy się nim. – powiedział mulat i zaczął zdejmować kokardę. Pomogłem mu i już po chwili siedziałem na miejscu kierowcy przyglądając się mu w środku. Skórzane siedzenia, błyszcząca tapicerka, czarne obicia. Moje marzenie. Wsadziłem kluczyk do stacyjki i ruszyliśmy. Już kocham ten samochód. Tak cichutko chodzi i tak zajebiście się nim jedzie. Po 10 minutach mojej pierwszej jazdy tym oto pojazdem, zatrzymaliśmy się przed domem Lou, w którym ostatnio wszyscy mieszkamy. Wysiedliśmy i podążyliśmy w stronę drzwi. Zauważyłem, że Zayn niósł jakaś paczkę.
- Zee, co to jest ? – zapytałem wskazując pudełko.
- Ten… Em prezent od chłopaków, o którym Hazz wspominał w klubie. – powiedział lekko się rumieniąc. Czułem, że moje policzki również nabierają barwy czerwieni. Powoli weszliśmy do mieszkania. Zapaliłem świtało w korytarzu i ściągnąłem trampki, rzucając je w kąt. Poszedłem do kuchni i wyciągnąłem z lodówki sok, nalewając go sobie do szklanki. Zayn zniknął na chwilę na górze idąc do naszego pokoju. Wpatrywałem się w okno i sączyłem napój, gdy ktoś objął mnie w talii i przycisnął swoje wargi do mojego karku.
- Wyglądasz cholernie seksownie w tych czarnych spodniach i białej koszuli, wiesz ? – wyszeptał mi cichym głosem do ucha Zayn, muskając moją szyje. Westchnąłem cicho i odwróciłem się do niego przodem, kładąc dłonie na jego biodrach i lekko ściskając.
- Serio ? Hm miło słyszeć, ale bez koszuli chyba wyglądam lepiej, wiesz ? – mruknąłem mu do ucha. Poczułem jak przechodzi go lekki dreszcz.
- Tak ? To chyba muszę to sprawdzić, kochanie. – wyszeptał i złapał mnie za pośladki unosząc do góry. Pisnąłem i szybko owinąłem je wokół jego pasa.
- Zayn ! Co ty wyprawiasz !? Puść mnie, jestem ciężki. – mówiłem gdy chłopak wnosił mnie do pokoju na górę.
- Ty ?! Ciężki ? Chyba sobie żartujesz, skarbie. – powiedział i wniósł mnie do pokoju, a mi zaparło dech. Na całej podłodze leżały czerwone płatki róż i świeciły się różno kolorowe świeczki. Łóżko było przykryte czerwoną, satynową pościelą. Chłopak postawił mnie na ziemi i zamknął za nami drzwi na klucz.
- Zayn…. – szepnąłem i wpiłem się w jego usta w wielką namiętnością. Oddał ochoczo mój pocałunek i mocno przycisnął mnie do siebie. Poczułem jego dłonie przy guzikach mojej koszuli i po chwili białe odzienie leżało już w nieznanym mi kącie pokoju. Chłopak popchnął mnie na łóżko i usiadł okrakiem na moich biodrach, obsypując moja twarz delikatnymi pocałunkami. Oczy, policzki, usta. Podniosłem się lekko na łokciach i zdarłem przez głowę jego granatową koszulkę. Przede mną ukazał się opalony i umięśniony tors chłopaka. Przejechałem palcem po wypukłościach jego mięśni i westchnąłem.
- Jesteś idealny. – wyszeptałem patrząc na niego z miłością. Mulat uśmiechnął się i ponownie pocałował moje już opuchnięte usta. Wplotłem dłonie w jego kruczoczarne włosy i oddałem się przyjemności, jaką jest całowanie jego warg. Po chwili usta chłopaka przeniosły się na moją szyję, muskając ją delikatnie i ssąc w niektórych miejscach. W jednym z punktów chłopak zatrzymał się na dłużej przygryzając i mocno ssąc skórę, po czym oderwał się z głośnym mlaśnięciem.
- Jesteś tylko mój ! – powiedział patrząc w moje oczy z wielkim pożądaniem. Jęknąłem cicho, przewróciłem go an plecy tak, że teraz to on był pode mną i teraz to ja zająłem się moletowaniem jego smukłej szyi. Po chwili zszedłem ustami niżej na klatkę piersiową, całując dokładnie każdy fragment jej struktury. Zatrzymałem się dłużej przy jego sutkach kręcąc przy nich zwinnie swoim językiem. Chłopak jęknął głośno, gdy zassałem jednego i przygryzłem. Uśmiechnąłem się do siebie widząc jak reaguje na mój dotyk. Zjechałem ustami jeszcze niżej. Kręciłem językiem w jego pępku, po czym zerknąłem na jego krocze. Miał mały namiocik w spodniach. Dłonią delikatnie przejechałem po nim. Chłopak wypchnął biodra w górę z głośnym westchnieniem. Odpiąłem guzik spodni i rozsunąłem rozporek, po czym zsunąłem spodnie z nóg chłopaka rzucając je na podłogę. Zayn leżał teraz pode mną w samych czarnych bokserkach i patrzył na mnie z chytrym uśmieszkiem. Uśmiechnąłem się złośliwie i schyliłem głowę przejeżdżając językiem po całej długości jego członka schowanego jeszcze pod bokserkami. Chłopak jęknął i powiedział.
- Lubisz się ze mną drażnić, co nie ?
- Uwielbiam kochanie. – odpowiedziałem i wróciłem do niego, całując jego usta. Chłopak jednym ruchem przewrócił mnie i teraz to ja byłem pod nim. Uśmiechnął się zwycięsko i rozpoczął ustami wędrówkę po moim torsie. Wzdychałem za każdym razem gdy przygryzał mojego sutka lub skórę. Nawet się nie spostrzegłem gdy moje spodnie wylądowały gdzieś obok jego. Teraz obaj byliśmy w samych bokserkach. Chłopak wrócił do całowania moich ust, przesuwając dłonią po moim boku. Nasz pocałunek był inny od pozostałych. Ten był taki delikatny, czuły jak muśnięcia motyla. Lekko przygryzłem jego dolną wargę na co on odpowiedział mi rozchyleniem swoich ust i wtargnięciem języka do mojej buzi. Walczyliśmy przez chwilę o dominację, po przez namiętny taniec naszych języków ocierających się o siebie. W pewnej chwili poczułem dłoń mulata zaciskającą się na moim koledze. Jęknąłem prosto w jego usta, na co chłopak powtórzył ową czynność.
- Zayn, przestań się ze mną bawić. – wyjęczałem w jego usta. Poczułem jak chłopak uśmiecha się delikatnie i odsuwa się ode mnie. Popatrzył mi w oczy i powiedział.
- Pragnę cię. – jego głos tak ociekał erotyzmem, że poczułem ciarki przebiegające wzdłuż moich pleców. Nachyliłem się nad jego uchem i wyszeptałem.
- Kochaj się ze mną, Zayn. Zapomnij o wszystkim i po prostu bądź ze mną tej nocy. O tylko tyle proszę. – odsunąłem się i spojrzałem na jego twarz, którą rozjaśniał lekki uśmiech. Chłopak pocałował moje usta, po czym delikatnie zsunął ze mnie ostatnie odzienie na mym ciele. Pchnął mnie, abym ułożył się na plecach, a sam ulokował się między moimi udami i wpatrywał się w mojego członka, po czym złapał go w dłoń, przebiegając delikatnie po całej jego długości. Westchnąłem, a w moim brzuchu rozlało się wielkie ciepło. Poczułem krew napływającą do dolnych partii mego ciała. Chłopak poruszał dłonią coraz szybciej i szybciej, a ja nie mogłem powstrzymać się od cichych jęków i szeptów jego imienia. Moje serce dosłownie stanęło gdy poczułem jego usta na główce mojego penisa. Spojrzałem w dół i to co zobaczyłem zostanie na pewno w moim umyśle do końca życia. Mój członek to pojawiał się to znikał w ustach mulata. Coraz szybciej i szybciej. Jęczałem coraz głośniej i poczułem, że zaraz dojdę. Chłopak chyba też to wyczuł, bo natychmiast wysunął mojego kolegę ze swoich ust. Jęknąłem niezadowolony. Zayn tylko uśmiechnął się lekko i położył się obok mnie. Musnął moje usta swoimi, a ja wykorzystałem to i wsadziłem swoją dłoń w jego bokserki, łapiąc za jego sztywnego już penisa. Drugą ręką zdjąłem niepotrzebne odzienie i zacząłem stymulować go. Robiłem to coraz mocniej i szybciej, gdy nagle chłopak zdjął moja dłoń z niego i spojrzał w moje oczy.
- Chcę się z tobą kochać, Li. – na te słowa moje serce na sekundę stanęło, po czym ruszyło z potrójna siłą. Uśmiechnąłem się do niego i wyszeptałem.
- Wejdź we mnie, Zee. – chłopak popatrzył na mnie wzrokiem, który pytał czy jestem pewny na co ja odpowiedziałem cicho. – Nigdy, niczego nie byłem bardziej pewny, niż tego, kochanie. Kochaj się ze mną dziś, tej nocy, jakby wczoraj nie istniało, a jutra miało nie być.
Zayn musnął moje usta po czym odwrócił mnie na brzuch i usiadł na moich udach. Skręciłem głowę w ten sposób, by widzieć co robi mój ukochany. Miał w dłoniach pudełeczko lubrykantu. Wziął go troszkę na swoja dłoń i potarł by go rozgrzać, po czym posmarował nim moje wejście. Syknąłem, gdy zimna maź dotknęła mojej skóry. Chłopak zaprzestał swoich ruchów, pytając.
- Mam przestać ?
- Nie. Po prostu zimne. Kontynuuj. – odpowiedziałem. Chłopak rozsmarował go na moim wejściu i delikatnie naparł na nie swoim penisem. Zanurzył we mnie czubek swojego członka, nie chcąc prawić mi bólu. Odnalazł swoja dłonią, moją i splótł nasze palce razem. Wsuwał się coraz głębiej, a ja czułem niewyobrażalny ból. W końcu to mój pierwszy raz. Do moich oczy napłynęły łzy, ale powstrzymywałem je. Chłopak powoli poruszył się we mnie przyzwyczajając mnie do tego uczucia i jego wielkości. Po chwili powtórzył ruch, a ja zacząłem czuć przyjemność. Z każdym kolejnym bólu było coraz mniej, a rozkoszy więcej. Jęknąłem gdy chłopak trafił w punkt, który wywoła ciarki na moich plecach. Zauważył, jaką sprawiło mi to przyjemność i ponowił ruch pod tym samym kątem, raz po raz uderzając w ten punkt. Sypialnie wypełniły nasze wspólne jęki, szeptane imiona oraz szelest satynowej pościeli, po której wędrowały nasze ciała.
- Mocniej, skarbie. – wyszeptałem. Zayn poprawił się nieznacznie i przyspieszył swoje ruszy. Pochylił się nade mną i przycisnął swoje wargi do moich. Po raz kolejny wygiąłem swoje plecy w łuk, gdy chłopak wszedł we mnie do samego końca i doszedł we mnie, z jękiem mojego imienia na ustach. Opadł na mnie zmęczony i powoli wyszedł ze mnie, układając się obok mnie. Obaj próbowaliśmy opanować swoje oddechy. Nagle poczułem coś na swoim twardym członku. Spojrzałem w dół i zobaczyłem dłoń Malika.
- Chyba należy ci się nagroda, za to, że doznałem takich przeżyć dzięki tobie. – powiedział mulat i pochylił się nad moim członkiem biorąc go całego do usta. Jęknąłem przeciągle, gdy chłopak poruszał głową coraz szybciej i szybciej. Po chwili nie wytrzymałem i wystrzeliłem w jego usta. Zayn odsunął się i przełknął wszystko co mu zaoferowałem. Położył się obok mnie wtulając w mój bok. Przykryliśmy się cienkim prześcieradłem i uspokajaliśmy nasze rozpędzone serca. Nagle nasz wzrok padł na paczkę od naszych przyjaciół, stojącą na biurku.
- Następnym razem wykorzystamy te zabaweczki od Styles’a. – powiedział Zayn. Uśmiechnąłem się ucałowałem go w czubek głowy.
- Trzymam cię za słowo. – odpowiedziałem i wtulając się w siebie nawzajem zapadliśmy w sen.
___________
JEST OBIECANY ROZDZIAŁ ! jak Wam się podoba ? Hm długo pisałam ten rozdział, bo chciałam żeby nie było to jakies tanie, zbereźne porno czy cos -.- mam nadzieję, że jakoś mi się udało to napisać *..* co sądzicie ? pod ostatnim rozdziałem 9 komentarzy ! zastanawia mnie czy kiedyś bedzie ich więcej niż 10, tak więc mam ogromną prośbę, każdy ale to KAŻDY kto przeczyta, proszę, niech zostawi komentarz chce widzieć ile Was wszystkich jest ! bo odwiedzin już ponad 5100 ! dziękuje Wam za to i do zobaczenia przy kolejnym. Myślę, że gdzieś czwartek-piątek !
CZYTASZ=KOMENTUJ !
Dzięki za ten rozdział chociaż szkoda że dziś bez Larrego <3
OdpowiedzUsuń@CheshireCat0102
Boski!!! Wzrószyłam się, bo oni się tsk barzdo kochają. To było tak ślicznie napisane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAda
Supcio ;***
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE, CUDO *______*
OdpowiedzUsuńBooooooski ! Dzieje sie wiedze :) gorąco że tak powiem :))) czekam :)))
OdpowiedzUsuńŁaaaa, cudowne. i wcale wcale wcale nie jest zbereźne XD
OdpowiedzUsuńO w dupe to było cudo *.*
OdpowiedzUsuńZiam'owe porno xD
Trochę szkoda że bez Larry'ego ale akcja bya na tyle niesamowita że jest cudownie. To +18 było świetne. Czekam na next i na Twoje zajebiste pomysły. Xx
OdpowiedzUsuńŚwietny , boski , itd. Zresztą jak każdy rozdział. :-). Czekam na następny. - Marika
OdpowiedzUsuńwiesz ciekawie opowiaanie narazie tyle ;)
OdpowiedzUsuńKurde. Sądząc po słowach, że to będzie coś erotycznego, spodziewałam się Larrego. A tu niespodzianka. xd a tu takie fiku miku Ziam...
OdpowiedzUsuńNo cóż. Mimo iż strasznie ubolewam, że to nie Larry, to i tak bardzo mi się podobało. ^ ^
Zapraszam do mnie.
http://completely-different-life.blogspot.com/
spokojniee *.* mogę zdradzić, że Larry też się pojaawi ;D
UsuńZawiało gorącem :D Czekam na Larrego :D xoxo
OdpowiedzUsuńzajebiste, nic więcej nie napiszę bo aktualnie, po przeczytaniu tego, mój mózg nie pracuje prawidłowo;DD
OdpowiedzUsuńświetny <3
OdpowiedzUsuńŚwietne! :D Ziam porno!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie było Larrgo, ale Ziam był uroczy i cudowny, byli tacy delikatni ;)
Jeszcze raz: świetnie ^ ^
~Salomea
stylinsoncamp.blogspot.com