niedziela, 27 stycznia 2013

Twelfth.


- Pobudka Harry ! – słyszałem jak przez mgłę, gdy ktoś zawzięcie szturchał w moje ramie. Mruknąłem cicho i przekręciłem się na drugi bok, zakrywając się po same uszy cieplutką kołdrą.
- Harry ! – krzyknął po raz kolejny ktoś. Machnąłem w powietrzu ręką i spałem dalej.
- Styles ! Cholera jasna ! wstawaj do chuja wreszcie ! – krzyknął mi do ucha dziewczęcy głosik. Alex. Ziewnąłem potężnie i otworzyłem zaspałe oczy. Mrugnąłem kilka razy, aż przyzwyczaiły się one do światła i spojrzałem na kuzynkę.
- Dlaczego nie pozwalasz mi spać ? – zapytałem z wyrzutem.
- Gdyż jest już 13, a za chwile jesteśmy umówieni na zakupy z chłopakami ! – powiedziała zdzierając ze mnie kołdrę, co nie było dobrym posunięciem dla niej gdyż byłem pod nią cały nagi. Kuzynka gdy tylko to zobaczyła pisnęła i odwrócił się tyłem.
- HARRY ! Weź się ubierz albo coś, okej ? – powiedziała zgorszonym głosem. Wybuchnąłem śmiechem i szybko założyłem bokserki.
- Taa, bo uwierzę, że Niall ci jeszcze swojego kolegi nie pokazywał. – powiedziałem, wstając powoli i kierując się w stronę szafy.
- Nie twój interes, Styles. – powiedziała zimno, ale na jej policzkach pojawiły się dwa małe rumieńce.
- Nie wierze ! Serio ci go pokazał ?! Ooo no pięknie, ale mam nadzieje, że pamiętacie o gumkach co nie ? – zapytałem na co dostałem w twarz poduszką.
- Skończ ! – krzyknęła zawstydzona. Zaśmiałem się cicho i wyciągnąłem z szafy czarne rurki, kremową koszulkę i czyste bokserki.
- Daj mi 15 minut i będę gotowy. – powiedziałem do kuzynki i skierowałem się do łazienki. Szybko wskoczyłem pod gorący prysznic. Nasmarowałem całe ciało jabłkowym żelem pod prysznic , który pomógł mi się rozluźnić i umyłem włosy miętowym szamponem. Opłukałem się i okręciłem biodra ręcznikiem. Stanąłem przed lustrem i suchym ręcznikiem osuszyłem włosy. Szybko wytarłem się i ubrałem w przygotowane ciuchy. Rozejrzałem się po pomieszczeniu w poszukiwaniu suszarki do włosów. Wiem, co sobie pomyślicie. Koleś, a korzysta z suszarki, ale w moim przypadku to konieczność, jeśli chce by moje loki wyglądał perfekcyjnie. Szybko wysuszyłem i wyciągnąłem z szafki wosk do włosów w płynie. Wsmarowałem we włosy i przeczesałem palcami. Spojrzałem w lustro lustrując się wzrokiem od czubka głowy po same stopy i stwierdziłem, że wyglądam zajebiście. Wziąłem jeszcze szczoteczkę i wyczyściłem ząbki. Podczas tej czynności przez myśl przeszło mi, że dzięki pobytowi tutaj zmieniam się. Nie jestem już tak bardzo arogancki jak kiedyś i od dłuższego czasu nie miałem żadnej jednonocnej przygody. To już pewnie miesiąc będzie. I szczerze, to dobrze mi z tym. Przez nowe towarzystwo o wszystkim zapominam i świetnie bawię się w towarzystwie Alex, chłopaków i Lou. Louis. Hmm. Mogę go zdecydowanie nazwać przyjacielem. Jest strasznie pozytywny i zabawny. Co prawda trochę nieśmiały, ale gdy się rozkręci to jest serio zajebistym kolesiem. Choć ta nieśmiałość u niego jest tak strasznie urocza. To jak czasem się lekko rumieni gdy z chłopakami rozmawiamy lub żartujemy z czegoś, że tak delikatnie powiem nieetycznego lub gdy raz przyłapaliśmy Liam’a i Zayn’a w dość jednoznacznej pozycji w domu Loui’ego. Pamiętam jak najpierw jego oczy pociemniały i spojrzał na mnie, po czym zarumienił się delikatnie i siłą wyciągnął mnie z salonu, żeby nie przeszkadzać naszej parce. Przy nim czuje się zawsze bezpieczny. Jest w pewnym sensie taką moją ostoją. Zawsze wysłucha i poradzi. Wiem, ze z nim jestem bezpieczny. Czasem potrafi tak zatopić się w swoich myślach, że trudno wyrwać go z tego transu. Wtedy trzeba poczekać chwilę, aż skończy rozmyślanie i dopiero wtedy można zapytać o czym myślał tym razem, lecz nie odpowie. Za każdym razem jak go pytałem uśmiechał się ledwo widocznie i mówił, że kiedyś się dowiem, ale to jeszcze nie czas. Trochę mnie to przeraża, a jednocześnie zajebiście ciekawi. Jest tajemniczy. Czasem patrzy na mnie z takim uczuciem wymalowanym w jego oczach, które trudno mi zidentyfikować. Raz jest to czułość, raz rozbawienie, czasem opiekuńczość, a czasem… No właśnie. Co ? Ten wzrok zawsze przyprawia mnie o dreszcze. Czasami mam wrażenie, ze to pożądanie. Że tylko czeka na okazję, żeby się na mnie rzucić i może nawet zgwałcić na oczach wszystkich. Wiem, jestem jebnięty, ale cóż taka ma natura. Ale serio. Czasem mam wrażenie, ze zaraz się na mnie rzuci albo patrzy z taką iskierką na moje usta i zagryza swoją dolną wargę. A ten ruch jest niesamowicie seksowny w jego wykonaniu. Az mam ochotę pocałować te jego rubinowe usta. STOP ! CHWILA !  O czym ja do chuja myślę ?! Czy ja właśnie miałem ochotę pocałować mojego przyjaciela ? Źle ze mną. Bardzo źle. Choć jego usta są naprawdę bardzo zmysłowe. Ten ruch gdy delikatnie zwilża je językiem. Aww. Nagle poczułem dziwny uścisk w podbrzuszu. Spojrzałem w dół i zamarłem.
- To jakiś żart kurwa !? – wykrzyknąłem i natychmiastowo zatkałem swoje usta dłonią, bo przecież kuzynka była w pokoju obok.
- Wszystko ok., Hazza ? – usłyszałem jej głos, przytłumiony przez drzwi.
- Yyy tak, tak, tylko przez przypadek zatarłem oko woskiem do włosów, ale już ok. zaraz wychodzę. – odpowiedziałem szybko i dalej z niedowierzaniem patrzyłem na dolną część swojego ciała. Miałem w spodniach mały namiocik. To chyba jakieś kurwa żarty !? Podnieciłem się na myśl o swoim przyjacielu ?! Źle ze mną. Szybko opłukałem twarz zimną wodą i zrobiłem kilka głębokich oddechów, chcąc zmniejszyć ciśnienie. Na szczęście to pomogło. Osuszyłem twarz jeszcze raz i powolnym krokiem wyszedłem z łazienki. Alex siedział na moim łóżku i przeglądała coś w moim laptopie.
- To co idziemy ? – zapytałem, zakładając szare trampki i chowając do tylnej kieszeni portfel, a przedniej fajki. Rudowłosa zamknęła laptopa, zeskoczyła z łóżka poprawiając koszulkę i z uśmiechem powiedziała.
- Tak. Chodźmy. – przepuściłem ją w drzwiach i szybko wyszliśmy z domu.  Zamknęliśmy za sobą bramkę od ogrodzenia, gdy usłyszałem krzyk.
- Siemaaaa ! – odwróciłem się i poczułem tylko jakieś ciało, które przygniata mnie do muru.
- Cześć, Hazz. – szepnął w moją szyje Louis. Poczułem dreszcze na plecach, gdy jego oddech muskał moją odsłoniętą szyję.
- Hej, Lou. – powiedziałem. Szatyn odsunął się ode mnie i uśmiechnął lekko. Przywitałem się z resztą chłopaków lekkim przytulasem.
- Zakupy ! – krzyknęła Alex i ruszyliśmy w stronę centrum Londynu. Dziewczyna szła ze swoim chłopakiem za rękę co chwile szeptają coś sobie do ucha. Obok szła nasza druga parka, uroczo objęta ramionami. A na końcu szedłem ja z Loui’m. Rozmawialiśmy na każdy temat. Nagle coś mi się przypomniało i pociągnąłem Lou bliżej naszej rudawo-blond pary.
- Jak tam gołąbeczki ? – zapytałem wciskając się między nich. Alex popatrzyła na mnie z mordem w oczach, a Irlandczyk uśmiechnął się uroczo. Chłopaki przyglądali mi się z zaciekawieniem.
- Zajebiście. – odpowiedział blondynek.
- No to super. A Alex ? – zwróciłem się do dziewczyny.
- Tak, Harry ?
- Opowiadałaś już swojemu chłopakowi o naszym porannym zajściu ? – zapytałem ze złośliwym uśmieszkiem. Dziewczyna zarumieniła się lekko, ale udawała, ze nie wie o co chodzi.
- Jakim zajściu ? – zapytał blondyn.
- No wiesz Alex, o tym z kołdrą. Opowiedz Niall’owi. Na pewno chętnie posłucha, a ja powiem co ciekawego się dowiedziałem.
- Nie zrobisz tego, Styles! – warknęła patrząc na mnie złowrogo. Zaśmiałem się cicho na widok zdezorientowanego wzroku Li, Zayn’a i Lou, a wściekłego Niall’a.
- Powie mi ktoś o co chodzi ?! – krzyknął ostatni.
- No to skoro ona, nie chce to ja to zrobię. – powiedziałem z udanym westchnieniem. – Gdyż. Dziś rano, gdy smacznie sobie spałem pod swoją kołderką i było mi tak cieplutko, do mojego pokoju wpadła Alex z dzikim wrzaskiem, że muszę wstawać. A, że ja niezbyt chętnie chciałem to zrobić…….
- Harry ! – powiedziała ostrzegawczo Alex z wielkimi rumieńcami na policzkach.
-… to Alex zdarła ze mnie kołdrę, ale szybko tego pożałowała, co nie kuzyneczko ? No już, już nie rumień się tak. – powiedziałem z perfidnym uśmiechem. Wiem jestem zły, ale ona mnie obudziła o 13 ! A to środek nocy !
- I co było dalej ? – zapytał ze śmiechem Liam.
- A co miało być ? Zobaczyła jak Pan Bóg stworzył mężczyznę, pisnęła i odwróciła się zgorszona tym widokiem, każąc mi się w coś ubrać. – wszyscy oprócz Alex wybuchnęli śmiechem. Nawet jej zazdrosny chłopak. – A potem jak się okazało, już kogoś w takim stroju lub raczej jego braku widziała. – powiedziałem. w tym momencie zauważyłem również czerwień na polikach irish mana. – Serio !? Jesu ! Myślałem, że ona nie mówiła serio ! – wykrzyknąłem. – Będę niedługo wujkiem !? – zapytałem z ożywieniem patrząc wyczekująco na Niall’a.
- Harry ! – krzyknęła rudowłosa. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
- Oj, no już Alex. Nie gniewaj się na mnie, kochanie. – powiedziałem uroczym głosikiem przytulając dziewczynę.
- Okej, ale tylko dlatego, ze masz te cholerne dołki w policzkach i te loczki. – powiedziała mierzwiąc mój artystyczny nieład na włosach. Odskoczyłem jak oparzony i rzuciłem się na zaskoczonego Lou.
- No patrz ! Co ona zrobiła z moimi włosami ! To jest straszne ! Ona zepsuła mi fryzurę ! – łkałem w jego szyję. Chłopak tylko zaśmiał się lekko, po czym z udawanym oburzeniem powiedział.
- Alex ! No jak tak mogłaś !
- Zasłużył. – odpowiedziała, łapiąc Irlandczyka z dłoń. Odsunąłem się od Lou lekko, na co on uśmiechnął się i drugą dłonią odgarnął mi opadający na oko loczek.
- I teraz wyglądasz super ! – powiedział z uśmiechem.
- Dziękuje ! – powiedziałem uradowany i obdarzyłem go wielkim całusem w policzek. Chłopak popatrzył na mnie zaskoczony, po czym uśmiechnął się lekko, ale w jego oczach dostrzegłem jakby ból, lecz zaraz zniknął.
- Ale Niall używacie gumek co nie ? – zapytał nagle Zayn, a ja zaśmiałem się w duchu.
- Zabije cię, Styles ! – powiedział Niall w tym samym momencie co Alex.
- Nie ma za co, skarby wy moje. – odpowiedziałem i w tej chwili weszliśmy do jednej z galerii. Obeszliśmy chyba wszystkie sklepy. Ja kupiłem sobie niebieską marynarkę i szarą koszulkę, Lou koszulkę w paski i TOMsy, a reszta to lepiej nie będę wymieniać, bo zeszłoby do jutra. Będąc już w kolejnym z rzędu damskim sklepie powiedziałem do Zayn’a.
- Nie wytrzymam zaraz. Idę na fajkę. Idziesz ?
- Pewnie. – odpowiedział. – Li ja wychodzę z Hazz. Zaraz wrócimy. – powiedział do swojego chłopaka.
- Okej, skarbie. – odpowiedział mu i przelotnie musnął jego usta. Chwilę później byliśmy już na świeżym powietrzu. Obaj odpaliliśmy swoje fajki i zaciągnęliśmy się dymem nikotynowym.
- Ale ulga. – westchnąłem. Mulat pokiwał tylko głową. – Zayn ?
- Hm ?
- Skąd wiedziałeś, że jesteś zakochany w Liam’ie ? – zapytałem delikatnie. Chłopak spojrzał na mnie zaciekawionym wzrokiem i odpowiedział.
- Hm sam nie wiem kiedy to się stało. To była po prostu chwila. Spędzaliśmy razem tak wiele czasu, ze w końcu się stało, ale sądzę, że przełomowym momentem było to gdy przytulił mnie gdy byłem w lekkiej rozsypce. Poczułem się przy nim bezpiecznie. Później gdy spojrzałem na jego twarz, pomyślałem że chciałbym go pocałować i, że to jedyne o czym w tej chwili marzę. A dlaczego pytasz ?
- Tak z ciekawości. – odpowiedziałem cicho. Zaciągnąłem się po raz kolejny i zadałem drugie pytanie.
- Nie bałeś mu się o tym powiedzieć ?
- Bałem. W końcu byliśmy przyjaciółmi, ale wiesz gdzieś w głębi serca wiedziałem, ze on czuje to samo. Czasem w jego wzroku widziałem taki błysk jakby chciał się na mnie rzucić. Wiedziałem jak wielki to jest krok gdy mu powiem i jak wiele mogę stracić, ale jednocześnie wiedziałem, że mogę również tak wiele zyskać. – powiedział, a ja mruknąłem do siebie.
- Skąd ja znam taki wzrok.
- Harry ? – zapytał Zayn. Podniosłem głowę, każąc mu tym ruchem mówić. – Chcesz o tym pogadać ?
- Ale o czym ?
- Widzę, że coś cię dręczy. Ktoś namieszał ci w głowie prawda ?
- Co ? Niee.
- Harry.
- No dobra. Jest taka osoba. Nie wiem co mam o tym myśleć. Gdy z nią jestem czuje się bezpiecznie, a dziś rano jak myślałem o tym, że mógłbym tę osobę pocałować to mi stanął rozumiesz ? Na myśl o pocałunku. To zaczyna mnie przerażać, Z.
- Zakochałeś się. – stwierdził po prostu.
- Nie ! To niemożliwe. Ja się nie zakochuję.
- Niestety. Tym razem się zakochałeś, stary. Tego jestem pewny. Sam podobnie reagowałem na myśl o Li.
- Nie. Nie zakochałem się. Nie mogłem. – powtarzałem uparcie.
- Nie wmówisz tego sobie, ale jeśli chcesz żyć w kłamstwie to proszę bardzo. Moja rada jest taka. Powiedz mu co czujesz, bo on czuję do ciebie to samo. Tego jestem pewny. –powiedział, a ja otwarłem szeroko oczy.
- Skąd wiesz, ze to ON ?
- Nie jestem głupi, Hazz. Przemyśl to i zrób coś zanim będzie za późno i stracisz Lou. – powiedział i wrócił do galerii, a ja stałem jak debil, wpatrując się w zamknięte drzwi i zastanawiając się skąd on wiedział, skoro ja słowa nie powiedziałem. Co ja mam teraz zrobić ?! – pomyślałem rozpaczliwie.

___________

heej ! tak więc witam z 12 rozdziaałem ! Jak Wam się podoba ? Dziś trochę opisów ze strony Harry'ego i powiem Wam, że zajbiście przyjemnie mi sie to pisało. Tak lekko. A Wy co myślicie ? Czekam na Wasze komntarze ! Siedze teraz w domu, bo po operacji nie wolno mi do szkoły więc pewnie posiedzę jeszcze troche, a ferie mam od 11 lutego więc pewnie dopiero po feriach pójdę. A to oznacza, ze rozdziały pewnie bedą częściej. Tak więc nie mówie kiedy następny, ale nie każe Wam długo czekać ! Tak więc do zobaczenia przy kolejnym ! Paa pyszczki < 3
CZYTASZ=KOMENTUJ

9 komentarzy:

  1. Zarąbisty :) już nie mogę się doczekać kiedy Harry wyzna Lou prawdę :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj kocham to! Naprawde naprawde naprawde!!! Już chce następny.
    Pozdrawiam
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że w końcu go dodałaś, podoba mi się, bardzo bardzo mi się podoba ;) częściej rozdziały? O taaak *,*

    OdpowiedzUsuń
  4. No wkońcu. ! Oby teraz Harry wyznał Lou że go kocha. Oh. *-*
    proszę. Nie męcz nas dużo i pisz następny. Cieszę się że masz miesiąc wolnego. I mam nadzieję że w ciągu tygodnia rozdział jakiś się pojawi. ;*

    http://completely-different-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudne *__* uwielbiam to opowiadanie! świetnie piszesz <3 Czekam na następny :'3

    OdpowiedzUsuń
  6. wow. uwielbiam to opowiadanie i Twój sposób pisania. możesz mnie informować? (@LarryShippersPL)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne!! *-* Nie mogę się doczekać następnego, może sobie powiedzą co czują, a może nie, komuś się coś stanie, a może nie... Tyle pytań a tylko Ty znasz odpowiedź więc proszę napisz jak najszybciej, bo umrę z ciekawości. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny. Proszę wystaw kolejny jak najszybciej. :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. wreszcie się zabrałam za przeczytanie tego rozdziału :D huhu coś czuje, że po rozmowie z Zaynem może się coś zmienić... mam nadzieję. Czekam na nn i zapraszam do siebie :) x
    @zmletmeloveyou xx

    OdpowiedzUsuń