Chyba nigdy nie czułem się tak wkurzony jak dziś ! Jak one śmiały wgl mi coś takiego zrobić ! Czy ja nic dla nich nie znaczę ?! To wszystko jakieś chore i pojebane jest. A teraz siedzę w jakimś zapchlonym pociągu i jadę do zupełnie obcego miasta gdzie znam jedynie wujostwo i mieszkającą z nimi moją kuzynkę, która w dodatku jest ode mnie rok młodsza. Pięknie po prostu ! Wyciągnąłem z kieszeni telefon i włączyłem muzykę przez moje wielkie słuchawki. Zatraciłem się w piosence Eminema i Rihanny. Patrzyłem przez okno na szybko zmieniające się krajobrazy i przypominałem sobie poranną scenę.
Wszedłem do naszego domu i rzuciłem bluzę na szafkę w przed pokoju. Moją uwagę przykuły dwie walizki stojące w korytarzu. Jedziemy gdzieś ? – zapytałem się w duchu i ruszyłem na dalej na poszukiwanie Gem i mamy. Obszedłem cały dom i nigdzie ich nie było. Na końcu skierowałem się do mojego pokoju. To co tam zobaczyłem przeraziło i mnie i wprawiło w wielkie zdziwienie. Na łóżku siedziała moja siostra i pakowała do walizki moje koszulki i wszystkie ciuchy, a mama siedziała na fotelu ze zdjęciem w ręce i płakała.
- Czemu ? Co zrobiłam nie tak ? – szeptała do siebie. Wszedłem i zapytałem:
- Co to do cholery jasnej ma wszystko znaczyć !? Dlaczego na dole stoją walizki i dlaczego mnie pakujecie ?! – na dźwięk mojego głosu obie podniosły na mnie swoje spojrzenia.
- Harry………. – szepnęła mama. – Synku, ja musiałam to zrobić. Kiedyś mnie zrozumiesz. Po prostu nie daje już sobie z tym rady. Musze chwilę odpocząć. – powiedziała cicho.
- Ale o co w tym chodzi ? Dlaczego Gemma mnie pakuje ? Powiecie mi wreszcie ?
- Wyjeżdżasz do Londynu. – powiedziała moja rodzicielka.
- Co ?! Chyba sobie żartujesz ! Nigdzie nie jadę !
- Jedziesz i koniec dyskusji, Harry. – powiedziała dobitnie moja siostra.
- Ale dlaczego !? – zapytałem płaczliwie.
- Bo taka jest potrzeba. Mamy już dość widoku twoich przepitych oczu i twojej twarzy na haju. – powiedziała Gem.
- Co ?! To dlatego każecie mi jechać !? Ja się zmienię obiecuję ! – krzyknąłem.
- Ile razy już obiecywałeś i co z tego było ? Gówno.
- Ale…….
- Jedziesz i koniec.
- To kara tak ?!
- Nie. To dla twojego dobra. U cioci Clary będzie ci dobrze. Odreagujesz i przemyślisz swoje zachowanie, a nowa szkoła dobrze na ciebie wpłynie. – odezwał się moja mama.
- Okej. Niech ci będzie, ale pod koniec sierpnia wrac…….. zaraz. Powiedziałaś nowa szkoła !? – zamarłem z przerażenia. Co ?!
- Tak. Od teraz będziesz się uczył w szkole prywatnej w Londynie, niedaleko od nowego domu. – powiedziała Gem.
- Co ?! Ale jak wy to sobie wgl kurwa wyobrażacie ?! Że tak po prostu to wszystko zostawię ? Wszystkich kumpli i znajomych ?!
- Kumpli ?! – powiedziała kpiącym głosem moja siostra. – Są tylko wtedy gdy trzeba im towar albo nie mają z kim piwa wypić. Bawią się tobą. Dlatego szkoła w Londynie dobrze ci zrobi. Ciesz się, że przekonałam mamę, żeby pozwoliła ci mieszkać u rodziny, a nie w zamkniętym internacie, gdzie nawet komórki nie można mieć. Pociąg do Londynu masz za dwie godziny. Jesteś prawie spakowany.
- Ale no proszę was ! Obiecuję, ze się zmienię ! Nie każcie mi jechać do Londynu ! Ja tam nikogo nie znam. No weźcie – próbowałem je błagać ale na nic się to zdało.
- Wybacz synku, to dla twojego dobra. – szepnęła mama i przytuliła mnie ze łzami w oczach, odwzajemniłem uścisk choć byłem na nie obie niesamowicie wkurwiony. Po chwili odsunęła się ode mnie i szepnęła:
- Tak będzie lepiej.
I proszę bardzo jak zwykle postawiła na swoim. To wszystko jest przytłaczające. Co ja tam do cholery mam robić. Ani ładnych dziewczyn, ani nie będzie skąd towaru brać. Załamię się. Nikogo przecież tam nie znam. I jeszcze ta szkoła ? Co to ma do jasnej kurwy znaczyć ?! Wujka i ciocie nawet lubiłem. Jak byłem mniejszy to często u nich mieszkałem na wakacjach. Mają córkę Alex. Jest rok młodsza ode mnie. Zawsze dobrze się dogadywaliśmy. Może dzięki niej jakoś to zniosę. Jest spoko, choć chwilę się już nie widzieliśmy. Moje rozmyślania przerwał zatrzymujący się pociąg. Wziąłem walizki i wysiadłem. Rozejrzałem się nerwowo po peronie lecz niczego nie dostrzegłem. Nagle ktoś rzucił się na mnie z tak wielkim impetem, że ledwo ustałem na nogach. Przed oczami miałem tylko pomarańczowe włosy. Po chwili niska postać odsunęła się ode mnie i zadzierając głowę w górę popatrzyła na mnie błękitnymi oczami.
- Hej Hazz ! – powiedziała.
- Heej. – powiedziałem niepewnie. – A mógłbym wiedzieć kim jesteś, bo wiesz to trochę niecodzienne, że ktoś rzuca się na ciebie jakbyś był kawałkiem mięsa. – powiedziałem uszczypliwie.
- No tak, masz prawo mnie nie pamiętać, w końcu ostatnim razem miałam czarne włosy i chodziłam w spodniach. – powiedział śmiejąc się.
- Alex ?! – powiedziałem zdziwiony. To niemożliwe. Ostatnim razem wyglądała zupełnie inaczej.
- Zgadłeś. Zmieniłam się co ?
- No trochę.
- Dobra chodź idziemy. Tata czeka na nas w samochodzie. – powiedziała i wzięła moją jedną torbę. Poszliśmy w stronę auta. Z daleka dostrzegłem wujka Robina opierającego się o maskę samochodu. Był młodym facetem. Ma zaledwie 36 lat. Jest wysoki i postawny. Jego krótkie blond włosy sterczą we wszystkie strony, a na pełnych ustach błąkał się lekki uśmiech. Podszedłem i powiedziałam:
- Cześć wujku.
- Harry jak ja cię długo nie widziałem ! – powiedział gardłowym, ciepłym tonem i uścisnęliśmy sobie dłonie.
- Tsaa. – odpowiedziałem. Wiedziałem, że jestem nie miły, ale wcale nie mam zamiaru się zmieniać.
- To może jedźmy już, pewnie jesteś zmęczony. – powiedział uśmiechając się pokrzepiająco. Włożyłem walizki do bagażnika terenowego samochodu i usiadłem na tylnim siedzeniu. Włożyłem do uszu słuchawki i słuchałem mojej ulubionej piosenki Linkin Park – Burn it Down. Mocne bity działały kojąco na moją głowę. Wsłuchując się w melodię wpatrywałem się w krajobrazy za szybą. Londyn jak zwykle tonął w mgle i lekkim deszczu. Po godzinnej jeździe zajechaliśmy na ogród dużego domu z ogrodem i sadem z tyłu. Wysiadłem z auta i wyciągnąłem swoje bagaże.
- Harry ! – usłyszałem dźwięczny głos mojej ciotki. Podbiegła i mocno mnie uścisnęła. Objąłem ją lekko.
- Cześć ciociu.
- Oh Haroldzie. Jak dobrze cię widzieć. Chodź pewnie jesteś zmęczony podróżą. Alex pokaże ci twój pokój i łazienkę, a ja w tym czasie przygotuje ci coś do jedzenia. – powiedziała.
- Mhmm. – tylko tyle udało mi się wykrztusić, bo już ciągnięto mnie do środka. Znaleźliśmy się w wielkim korytarzu. Był w przyjemnych pastelowych barwach i dużej przestrzeni. Rozejrzałem się dyskretnie dookoła.
- Chodź zaprowadzę cię do siebie. – powiedziała moja kuzynka i ruszyła po schodach na górę. Poszedłem za nią. Na piętrze skręciliśmy w jeden z korytarzy i weszliśmy w ostatnie drzwi po lewej. Drzwi do mojego nowego pokoju. Był w fioletowych barwach. Pod ścianą stało duże łóżko, z prawej strony pod oknem biurko, obok regał, a naprzeciwko wielka szafa oraz drzwi obok niej. – Te drzwi to do twojej łazienki. Masz wszystko przygotowane. Jeśli czegoś byś potrzebował to wołaj. Mój pokój jest naprzeciwko. – powiedziała i skierowała się do wyjścia.
- Ok. dzięki. – powiedziałem i podszedłem do drzwi balkonowych i wyszedłem na zewnątrz. Rozciągał się z niego widok na okolicę. Mój pokój znajdował się od strony sadu. Usiadłem na krześle i wyciągnąłem z kieszeni paczkę fajek. Wziąłem jedną i zapaliłem. Zaciągnąłem się i westchnąłem z ulgą czując rozchodzącą się nikotynę po moich płucach. – To będzie ciężki rok. – westchnąłem i zaciągnąłem się po raz kolejny
_______________________________
i jesst pierwszyy ;** co sądzicie ?! ;D Czytasz ? Komentuj ! To niesamowicie ważnee ! Daje radość ! ;* <3 pyszczkii ! doo zobaczeeniaaa !
Łał.... jestem pod wrażeniem. Nie mogę się doczekać dalszej akcji. Ten blog bardzo mnie intryguje. Proszę Cię dodaj jak najszybcieeej!!!! Jestem straaaaaasznie ciekawa co się będzie dalej działo. *.*
OdpowiedzUsuńPs. U mnie nowy rozdział ;3
http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/ ;)
Omomommmooo*___*
OdpowiedzUsuńBoskie...<3
Chce więcej. Informuj mnie o NN; ) i proszę dodaj szybkoo ;D
dopiero zaczynam, ale już jest boski! *_____*
OdpowiedzUsuńbędziesz mnie informować o rozdziałach na tt? @zarczynska
Nieźle, nieźle xDD zapowiada się nieźle ;D
OdpowiedzUsuńFajne.Siedze teraz w angli I to czytam, mam nadzieje na spotkanie 1d ;*
OdpowiedzUsuń